Najważniejsze że te dekoracyjne sprawy mamy już za sobą - teraz pozostaje kupić wybrany model kominka i obudowy.
W tzw między czasie okazało się że jednak okno w łazience wyszło.... okropnie. Jest nieakceptowalne. Znowu objechalismy wszystkie sklepy w okolicy mając nadzieję że uda się zakupić z magazynu, od ręki okno o większych rozmiarach. Niestety w dostępnych miejscach na stanie były okna o wymaganych wymiarach ale tylko w najpopularniejszym kolorze "złoty dąb". A my mamy "orzech". Postanowiliśmy zatem że weźmiemy na siebie gromy Pana Szefa i wstrzymamy się z wykańczaniem ściany z łazienką - musimy poczekać z operacją do czasu przyjazdu nowego okna, które z fabryki dojedzie dopiero za dwa tygodnie. Zamówiliśmy je w ubiegłym tygodniu.
Niemniej po maratonie sklepowym robiła się 20-21 i po ogarnięciu się w domu na robótkę zostawało strasznie mało czasu.

Mamy zakończone pewne etapy:
- położony dach (włącznie z pięknym włazem)
- wymurowany komin z cegły klinkierowej - cudnej urody /wariatka jestem, ale ten komin na serio, serio bardzo mi sie podoba.../
- położoną instalację elektryczną,
- postawioną ściankę działową na piętrze /mamy już dwa pokoje/ :)
- zrobioną podbitkę w dwóch pokojach
- ocieplone i przygotowane do szalowania dwie ściany
- instalację kablową dla instalacji alarmowej
A ponizej załączam zdjęcie naszych uroczych towarzyszek - w chwilach przerwy umilają nam życie swoimi szaleństwami. Najczęściej szaleją naraz aż trzy sztuki :)

Wiewiórki są świetne. Też mam dwie takie rude kitki i uwielbiam patrzeć jak skaczą po sosnach. Ostatnio nasz Kicia chciała złapać jedną ale ta weszła na sam szczyt sosny i po gałązkach hop-hop i już jej nie było. A Kicia stała i patrzyła co się dzieje, i dlaczego jej zdobycz znika... hahaha....
OdpowiedzUsuńA Kicie to niespodziewanie już nie są tak sprytniaste jak rude ;)
OdpowiedzUsuńNiestety w tym roku wiewiórek brak - tylko raz i tylko jedna zagościła u nas. Nie wiem co się dzieje :(((