środa, 27 czerwca 2012

Znajomość

.... zawieramy bardzo powoli i ostrożnie. Relacja jest krucha jak warstwa lodu na październikowej kałuży po przymrozku.
Ale będziemy pracować nad zacieśnianiem więzi.


Na razie na przynętę poszła kiełbasa.

3 komentarze:

  1. i co, codziennie przychodzi?:)

    do nas od zeszłego roku rudzielec przychodzi (młody mówi na niego rudziak :) i czasem nawet dalej się pogłaskać. W tym roku przychodzi z kolegą czarno-białym, ale ten drugi dzikus okropny, na 10 kroków ciężko się do niego zbliżyć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha, no to jak będziesz jej dawała przysmaki, to szybko się zadomowi:)

    OdpowiedzUsuń