poniedziałek, 30 maja 2011

Archiwum: Lajcik

Działka na Grabinie.
Ja i Mama tylko.

Sobota, wieczór.

Ja: Dokończyłyśmy pielić rabaty, posadziłyśmy rododendrony, przeniesiona darń trawy, podcięta trawa, posadzone goździki ..... Kawał roboty zrobiłyśmy, no nie?
Mama (zasypiając na siedząco): Oj tak, Córcia.
Ja: Jutro sobie poleżymy i będziemy miały piękną niedzielę! Słoneczko, tarasik, kawka, wreszcie do góry brzuchem, popatrzymy na zieleninę, posłuchamy ptaszków. Pomalujemy pazury i będziemy pachnieć.
Mama: Tak! Nic nie będziemy robić cały dzień ! :D



Niedziela rano, program "Maja w ogrodzie" trwa w najlepsze......

Mama: Wiesz Córcia, bo teraz jak nie ma tych schodów [Tata Janek zdjął tzw tymczasowe schody i nowych jeszcze nie ma]  to mamy taki piękny dostęp do placków drewnianych co nam je Tata Janek przywiózł.....
Ja: no....
Mama: ... bo wiesz aż się proszą te placki drewnianie żeby je do kominka przygarnąć.... szkoda by było jakby je ktoś sobie przywłaszczył....
Ja: .....
Mama: .... i tak sobie myślę że można by nimi wybrukować zakątek azaliowy.
Ja: ..... No.... masz rację. A miałaś dziś leżeć, już nie chcesz?
Mama: No tak, ale szkoda trochę tych placków drewnianych a tak już byśmy miały ułożne. Najgorzej to zacząć, a potem poleci.
Ja: Masz rację. To co? Idziemy?

Mama: Ale wiesz że to nam cały dzień zajmie i do domu na noc wrócimy?
Ja: no cóż... a masz plany na wieczór?
Mama: Nie.
Ja: Ja też nie. To co? Idziemy?

.....
Zeszłyśmy z placu boju o 17. Sponiewierane pracą fizyczną. Pazury nie zrobione, nie pachniałyśmy - wręcz przeciwnie. Pani Matka słaniała się ze zmęczenia. Ja najchętniej położyłabym się i nie wstawała do rana. Ręce.... cóż: chłopki małorolnej i żałoba za paznokciami.



Ale jaki mamy piękny kawałek bruku! Własnoręcznie ułożony :D





Następną wizytą dalej będziemy brukować.

1 komentarz:

  1. Świetny jest ten bruk! A pomiędzy masz tylko piasek ??? Niesamowite, że to się trzyma :))

    OdpowiedzUsuń