Kto nie był u mnie to pewnie w ogóle nie łapie o co chodzi. To zdjęcie z tarasu w stronę drogi/furtki. Tak sobie mażę po zdjęciu w nadziei że coś wymyślę.
Te żółte heksagony to derenie które kupiłam, a jeszcze nie rosną.
Te dwa czerwone trójkąty po prawej to myślę sobie że idealne miejsce na drzewa iglaste: jedno na rozstaju dróg a druga przy brzozach, łamiąc płaczącą stylistykę brzozy.
No i oczywiście dwie ścieżki. Bo jak się okazało pobyt z wózkiem i pchanie wózka pod górkę samo "wytyczyło" najwygodniejsze podejście.
A tu dla porównania mój projekt z czasów SGGW, sprzed dwóch lat:
Refleksja: gdybym zrealizowała ogród wg projektu 'sggw' musiałabym dwa razy pod górę pchać wózek ;)
Nie chce mi się odpalać AutoCADa do takiego projektu ale chyba będę musiała. Bo tam się fajnie wyciąga figury w 3D.
hehe, życie zweryfikowało projekt :D
OdpowiedzUsuńno jestem pod wrażeniem Twoich zdolności ... śliczny ten projekt :))))
OdpowiedzUsuńMarzyc trzeba!!! I to koniecznie
OdpowiedzUsuńA ja realizacji marzeń życzę