Opuściłam działkę już na dobre w tym roku z końcem września. Wróciłam do stolicy i dopiero na wiosnę powrócę do domku i do ogrodu.
Wrócimy z nowym, Małym gospodarzem.
Teraz trzeba dom zamknąć na zimę.
Podobno jest pięknie teraz na działce - strasznie żałuję że jesieni nie miałam okazji podotykać na Grabinie.... Uwielbiam las jesienią... Jesienne słońce, jesienny zapach powietrza...
No nic. Wrócę na wiosnę.
W sierpniu skończyliśmy ogrodzenie. W zasadzie nie całe ogrodzenie ale strategiczne elementy: bramę i furtkę.
Oto furteczka na działkę.
A tutaj brama:
Furtka i brama są bardzo daleko od siebie umieszczone (kilkadziesiąt metrów). Co ma pewne zalety ale ma też zasadniczą wadę: żeby otworzyć bramę trzeba biec do furtki, wchodzić na posesję, biec do bramy, otwierać i dopiero biec do samochodu.
Skutkiem tego niedopatrzenia będziemy w przyszłym roku dostawiać jeszcze jedną furtkę koło bramy ;)
Z ekstra prac udało się w tym roku wykończyć przyziemie w budynku. Wreszcie zmienił kolor z betonowego-szarego na brązowy. Dodatkowo obłożyliśmy płytkami komin na ścianie frontowej.
Wreszcie stanowi jeden 'ciąg' z kominem znajdującym się w części nad dachem.
Niestety nie wszystko udało się zrobić w tym roku. Najpoważniejsze "niewykonanie planu" dotyczy braku zagospodarowania frontowej części ogrodu. Ogrodzenie się ciągnęło a potem już nie miałam głowy i siły do nasadzeń.
Zostanie to do zrobienia na rok 2013.
Dodatkowo koło domu trzeba jeszcze ułożyć bruk jako opaski. To też plan na przyszły rok.
Generalnie z sezonu jestem zadowolona. Nie, nie był to szał i eksplozja prac budowlano ogrodowych, ale jak patrzę w perspektywy czasu to jednak dużo zrobiliśmy i zdecydowanie sezon był udany. Mam nadzieję że Młody w przyszłym roku da mi się również zająć ogrodem.
TUTAJ pełny update wykonania planu na 2012.
No Aniu powiem Ci, że ślicznie wyszła i brama i furtka. Bardzo ładnie:)) I nie przejmuj się niewykonaniem planu w 100%, i tak dużo dokonałaś. A tak przynajmniej masz od czego rozpocząć sezon :)) A z tym "małym gospodarzem" to ja dobrze myślę??? Czy rodzinka Ci się powiększy???
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Wydaje mi się że całkiem trafiony wybór, no a na pewno tworzy to całość i pasuje do domu - jest zachowana konsekwencja kolorystyki i materiałów.
UsuńMłody już z nami :) Na wiosnę będzie już całkiem 'kumatym' obywatelem Grabiny ;)
Zapomniałam dodać: Twoje ostatnie wpisy mnie natchnęły do tego podsumowania. Dziękuję :)
UsuńHahahaha..... no to Aniu, moje OGROOOOMNEEE gratulacje:)) Teraz już rozumiem dlaczego tak długo nie dawałaś znaku życia .... Ale powiem Ci jedno: Jesteś Wielka!!! W takim stanie a tyle zrobiłaś na działce .... możesz być z siebie dumna!!! Brawo!!! Pozdrawiam, a jak Bąbelek ma na imię???
OdpowiedzUsuńAniu moje gratulacje!!!!!!!!!!!! Życzę Wam wszystkiego dobrego i zdrówka dla maluszka!
OdpowiedzUsuńNieraz to i na dobre wychodzi, że plan nie wykonany. Nie ma to jak pozimowe, wiosenne spojrzenie na okoliczności przyrody. Niespieszne nasadzenia pewnie się odwdzięczą niebawem. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuń