piątek, 27 lipca 2012

Małe pobojowisko

No i mam budowę jak chciałam. Choć oczywiście trudno jej konkurować z budową domu. Tym razem to fragment ogrodzenia.
Cieszę się jak dziecko z nowej zabawki :D

Stawiamy całkiem nową furtkę (w miejscu dotychczasowej bramy) i przenosimy bramę w dół działki.
Brama i furtka będą zupełnie nowe. Drewniane sztachety na metalowym stelażu.
Słupki będą wykonane z cegły klinkierowej Roben, NF19.

Nauczka: budując dom i wybierając jakikolwiek materiał budowlany należy sprawdzić jaką gamę produktów oferuje Producent. 
Oczywiste? Tak, ale.... Jak było u mnie? Budując domek letniskowy (rozsądek gadał: to tylko domek letniskowy (!!!!)) wzięliśmy od Rodziców końcówkę pięknej cegły klinkierowej NF18 (Roben) z przeznaczeniem na komin, dokupiliśmy resztę i cudnie. I komin mamy piękny, do tej pory bardzo mi się podoba.
Do głowy by mi wtedy nie przyszło żeby sprawdzić jakie jeszcze produkty są dostępne w kolorze. Przecież to TYLKO domek letniskowy, przecież nie będziemy tam stawiać pałaców! No świetnie. Tylko teraz okazało się że:
  • komina na ścianie domu nie obłożymy płytkami klinkierowymi NF18 bo .... nie ma ich w ogóle w produkcji.
  • Dokupić cegły klinkierowej na ogrodzenie też nie zdołamy bo cegła została wycofana z produkcji (wąska gama produktów....)
  • nawet gdybyśmy dokupili cegłę to...... nie przykryjemy słupków żadnymi czapami (kapturami) bo.... w tym kolorze NF18 nie są produkowane
Zatem czy tak, czy siak  musiałam zdecydować się na INNĄ cegłę cegłę niż ta którą mamy na kominie.
W efekcie zamiast 'niebiesko-brązowej' NF18 mamy kolor burgund NF19 na całym ogrodzeniu.


Widok z przyszłej furtki - zrobimy tu w przyszłości ścieżkę do domu. Ze schodami oczywiście.



Widok z miejsca nowej bramy - tutaj też będą miejsca postojowe dla 2-3 samochodów i  ścieżka do domu. Ze schodkami oczywiście.


Jak widać na zdjęciu komin i słupek bramy są od siebie oddalone. Różnica kolorów cegły nie robi dużej różnicy. Chyba że się mylę???

A poniżej z bliska już wymurowany słupek bramy. Płaskownik wystający to potencjalne mocowanie przyszłego przęsła ogrodzenia (na wypadek gdybyśmy za kilka lat zdecydowali się jednak zrobić całe ogrodzenie).




I na koniec ogłoszenia parafialne:
1. sezon grzybny rozpoczęty!!!!


2. W maju milczał jak zaklęty. W lipcu kwitnie jak w maju powinien. Taki odmieniec jest. A ponadto roślina zdrowa jak byk. Tfu, tfu.
Prezentuję Różanecznika "Cunningham's White".  Każdemu polecam tę starą odmianę (stworzona/odkryta w 1830r.) . Szalenie wytrzymała na mróz. Bardzo wdzięczna. No i taka nietypowa.



wtorek, 17 lipca 2012

Wodociąg - koniec

Lamentowałam, ale dziś jestem naprawdę zadowolona z tego co wodociąg dokonał.
Wiedziałam że będzie lepiej.
Ale dopóki nie ogarnęliśmy się koło domu i w ogrodzie trudno mi było dostrzec zalety o których myślałam jeszcze dwa tygodnie temu.
A przecież czekaliśmy (ja też czekałam) na wodociąg bo to pozwoli wreszcie uporządkować gminną drogę.

A jak gminna droga wygląda/ła???? Ano, jak niżej: 



Nie. Nie kosiliśmy tej drogi. Nie dbaliśmy o nią. Czy to grzech? W sumie to długość 33m x 6m i 31m x 9m
co daje 477m2 powierzchni. Biorąc pod uwagę że tylko u nas na działce jest około 1000m2 do utrzymania w porządku, to dodając drogę jest do obkoszenia 50% więcej. Raczej dziękujemy.
Gmina ma w nosie tę drogę, bo przecież prowadzi "donikąd". Za drogą jest tylko zabytkowy rów przeciwczołgowy. W tej chwili zawalanym regularnie śmieciami przez jakichś "miejscowych" i "przyjezdnych" śmieciarzy których u nas mnóstwo :(
Zatem nei spodziewamy się żadnych 'utwardzeń'.

Wiedzieliśmy że wodociąg pozwoli drogę wyrównać i uporządkować (koparka poza tym że musi wykopać rów pod wodociąg musi go też zasypać). Ironią  jest że gmina dostała znowu odnowienie drogi za nasze (mieszkańców) pieniądze......



Teraz mamy autostradę. Mam nadzieję że nie znajdą się chętni do korzystania z tej drogi.


Co by nie marudzić już więcej: wodociąg działa! Wczoraj założono liczniki i woda leci! Dzięki temu mamy alternatywne źródło wody i jesteśmy już niezależni od studni głębinowej :)))

A druga dobra wiadomość jest taka że.... już za tydzień zaczynamy budowę słupków do furtki i bramy.
La, la, la! Doczekać się nie mogę - będziemy mieli piękne wejście i wjazd na działkę :)))))

niedziela, 15 lipca 2012

Wodociąg - budowa

13-14 lipca 2012 - budowa wodociągu

Po kronikarsku będzie.
Cieszyłam się na budowę tego wodociągu. A rzeczywistość .... i tak dobrze że mnie nie było pierwszego dnia i przyjechałam dopiero pod koniec drugiego.
Zresztą sami zobaczcie jak w realu wygląda budowa wodociągu. 

Oto obraz prac ....
Droga dojazdowa do posesji NIE ISTNIAŁA.
Głębokość wykopów: jakieś 1,7m - 2 m w różnych miejscach. Szerokość wykopu: 1,5m.
Drogą poszła rozbudowa sieci do 4 posesji. Szkoda że droga w połowie prowadzona jest na wysokości naszej działki.... I na wysokości wszystkich możliwych wjazdów na działkę.
Widok z drogi gminnej  - skrzyżowanie
Widok z tarasu domu
Widok z tarasu domu

Ostrówek na działce




Okazało się że projektant ŹLE zrobił projekt w którym nie uwzględnił szamba (nie mamy kanalizacji...). Na temat kompetencji projektanta wypowiedziałby się wykonawca.......
Projektant wpisał przyłącze główne o długości 40 metrów a faktycznie sieć główną trzeba było kopać na długości 100 metrów.
Projektant wyliczył nasze przyłącze na długości 14 metrów a  faktycznie było ich 20......
Projektant poprowadził przyłącze do sieci dokładnie w miejscu szamba. Istniejącego i działającego.
Wyobrażacie sobie co by było gdyby kopara zaczęła nam rozwalać używane szambo???
I to wszystko dzięki temu że współpracowaliśmy z projektantem, był na działce, latał z miarką, zaznaczał sobie szambo na planach roboczych.
A ostatecznie taką kiszkę nam w planach zaserwował.

Sytuacja została rozwiązana w ten sposób że przyłącze zostało samowolnie poprowadzone między szambem a istniejącą jeszcze bramą.

Trzeba było rozebrać ogrodzenie i wykopać świerk.

Jak dojechałam około 19 to już wykop na działce był wykonany i zasypany. Siatka została naciągnięta.
Świerk był w trakcie sadzenia ponownego.



Teraz mam górę żywego, czystego piaseczku pod domem....

środa, 11 lipca 2012

I to i tamto: i woda i mur

Jak się nic nie dzieje to flauta i zastój aż miło. Jak się ruszy to wszystko na raz.

Wodociąg
Otóż po dwóch latach (!!!!!!!) wreszcie dostaliśmy zgodę na rozbudowę sieci wodociągowej i budowę przyłączy.
Nie, nie... spokojnie..... Gmina i Starostwo nie są takie szybkie. I nie jest to kwestią posiadania budżetu na inwestycję. Wręcz przeciwnie.

Zarysuję pokrótce podział obowiązków.

Mieszkańcy:
  • wykonanie projektu rozbudowy wodociągu którego właścicielem jest gmina
  • wykonanie projektów przyłączy do indywidualnych gospodarstw
  • złożenie wniosków o pozwolenie na zajęcie pasa drogi, pozwolenia na rozbudowę, mapek geodezyjnych, mapek innych instalacji  - połowę z tego gmina powinna mieć aktualne ale cóż kiedy niedopilnowane i teraz my to robiliśmy kosztem prywatnego czasu i środków
  • sfinansowanie projektantów oraz rozbudowy przyłącza głównego i przyłączy
  • wykonanie dokumentacji po wykonawczej 
  • przedstawienie Inwestycji do odbioru
Gmina:
  • wydanie decyzji w ustaleniu ze Starostwem
  • figurowanie jako inwestor
  • utrzymanie rozbudowanej sieci
Już po dwóch latach mieszkańcy mogą sobie wypruć żyły, znaleźć wykonawcę i sami zrobić sobie wodociąg.

Koszty:
rozbudowa sieci głównej: 7 700 zł
budowa przyłącza: 1 950 do 2 100 zł
Razem na jedno gospodarstwo ~ 4 000 zł

Zaczynamy już trzynastego, w piątek ;)

Do tego czasu konieczne są jakieś hydrauliczne zabiegi w domu więc Teść zjeżdża z całym ustrojstwem narzędziowym i będą kuć, pruć, mierzyć i przepinać instalacje wodną.

A jak da radę i starczy czasu to jeszcze przyziemie Teść machnie i nam pięknie wykończy :))))


Ogrodzenie
Tutaj prace w fazie organizacji i zaawansowanego planowania.
Lada chwila spodziewam się wyceny robocizny i części materiałów.
Materiały z mojej strony skalkulowane (wybrana cegła, fugi wszystko zadatkowane).
Jak dojdziemy do porozumienia z Wykonawcą to w około 23 lipca zaczynamy likwidację starej bramy, budowę nowej bramy i furtki. Ta dam!

Na mojej głowie planowanie i ustalenie szczegółów ogrodzenia a nadzorowanie wykonawstwa wodociągu i innych wodnych instalacji zostawiam Chłopu. Niech też ma trochę radości.
Wobec powyższego zawitam na kilka dni w stolicy a Zespołowi wodnemu oddaję chaupkę.

Prę dzielnie do realizacji planu na 2012.
Co prawda mam obawy czy zrealizuję nasadzenia ale .... ale w przyszłym roku też trzeba mieć co robić :)))))

wtorek, 10 lipca 2012

Wodne perypetie

Pomyślałam sobie, że spiszę nasze zmagania z wodą na działce. W celach kronikarskich. Bo wierzyć aż się nie chce że ta cholerna własna studnia jest przyczyną takiego niezłego utrapienia.

Etap planowania domu - 2007/2008
Gmina dała nam odmowną decyzję co do przyłącza do wodociągu. Niestety przepustowość sieci jest zbyt mała żeby przez kilka lat przyłączać kogokolwiek.
Zatem decyzja: bijemy własną studnię.

kwiecień 2008
Wybicie studni i zamontowanie pompy tymczasowej. Takiej na czas budowy domu.
Dopiero w nowym sezonie planujemy zamontowanie nowej porządnej pompy.

kwiecień 2009
Zakupiliśmy pompę nr 1. Głębinówka, porządna żeby dostarczać wodę na ogród i do domu.


maj 2010
Pyk, pstryk i ... pompa nr 1 zdechła. Martwa i niestety już po gwarancji która skończyła się miesiąc temu.....
W związku z tym postanowiliśmy o zakupie nowej pompy głębinowej nr 2.

7 maj 2011
Pstryk, pyk i pompa nr 2 zdechła. Wysłaliśmy pompę do naprawy, wróciła po dwóch tygodniach przewinięta i sprawna.
Nie mieliśmy zastępczej pompy i niestety czasu na przebywanie na działce (obydwoje mieliśmy szkoły w weekendy....) i w związku z tym cały miesiąc dom był nieczynny z powodu braku wody.

18 czerwiec 2012
Pstryk, pyk i pompa nr 2 zdechła. Na początku myślałam że to wina elektrowni bo wysiadł prąd w całym domu. A to tylko różnicówka 'wypadła'. W efekcie faktycznie całe zasilanie zostało odcięte.
Mili Panowie z elektrowni zjawili się już godzinę po zgłoszeniu awarii. Po sprawdzeniu głównego zasilania i potwierdzeniu sprawności zaszli do domu i tu popstrykali i zidentyfikowali, że w piwnicy mam bubę.
Tym razem już sama po wyeliminowaniu filtra i termy znalazłam winowajcę: znowu na pompie są przebicia...
Dwa dni później nieoceniony Pan Darek zdemontował pompę nr 2. Martwa i zimna jak trup jest.
Cóż.... gwarancja minęła. Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle producent ją naprawi i za ile.
Zdecydowaliśmy o zakupie pompy nr 3....

22 czerwiec 2012
Pompa nr 3 zainstalowana. Do przyszłego roku :(


2 lipca 2012
pozytywna decyzja gminy i pozwolenie na rozbudowę sieci wodociągowej i budowę przyłącza.
Jak sprytnie zrobimy obejścia w domu to w najgorszym wypadku (śmierć pompy nr 3) nie będziemy tylko przez jakiś czas podlewać ogrodu.
Ale dom będzie czynny!
Zaczynamy budowę 13 lipca.